niebo...z widokiem Niebo… z widokiem na raj.
Cykl akwareli i rysunków, które powstały z marzenia o niebie.
Marzenie o przestrzeni wypełnionej obrazami nieba zrodziło się w styczniu 2022 roku. Nie mogłam wtedy przewidzieć wydarzeń następnych miesięcy ani tego, że pomysł namalowania nieba odżyje w marcu jako sposób na oderwanie się od słuchania wiadomości ze świata.
Szybko okazało się, że namalować niebo nie jest tak łatwo jak się wydawało, przyszło zwątpienie, a potem myśl, że może… z widokiem na raj, jak w piosence Roberta Kasprzyckiego. I tak do nieba dołączyły pejzaże.
Było mi dane znaleźć się w niesamowitych miejscach i niejednokrotnie pomyślałam, że na moment jestem w niebie i że tak mógłby wyglądać raj. Namalowałam te miejsca, gdzie odnalazł mnie spokój, gdzie poznawałam nowe osoby i gdzie odbywały się bardzo ważne rozmowy z tymi, którzy znają mnie najlepiej. Ostatnie miesiące były czasem zwątpienia we własne umiejętności i radości z tego, co powstało. Czasem skupienia się na odnajdywaniu zachwytów w codzienności. I o tym jest ten cykl.
O niebie, do którego jest tak trudno,
o pięknie, które jest na wyciągnięcie ręki i o spokoju serca, którego nieustannie szukam.
O ważnych dla mnie miejscach.
Zapraszam Cię do mojego nieba na ziemi
Cykl akwareli i rysunków, które powstały z marzenia o niebie.
Marzenie o przestrzeni wypełnionej obrazami nieba zrodziło się w styczniu 2022 roku. Nie mogłam wtedy przewidzieć wydarzeń następnych miesięcy ani tego, że pomysł namalowania nieba odżyje w marcu jako sposób na oderwanie się od słuchania wiadomości ze świata.
Szybko okazało się, że namalować niebo nie jest tak łatwo jak się wydawało, przyszło zwątpienie, a potem myśl, że może… z widokiem na raj, jak w piosence Roberta Kasprzyckiego. I tak do nieba dołączyły pejzaże.
Było mi dane znaleźć się w niesamowitych miejscach i niejednokrotnie pomyślałam, że na moment jestem w niebie i że tak mógłby wyglądać raj. Namalowałam te miejsca, gdzie odnalazł mnie spokój, gdzie poznawałam nowe osoby i gdzie odbywały się bardzo ważne rozmowy z tymi, którzy znają mnie najlepiej. Ostatnie miesiące były czasem zwątpienia we własne umiejętności i radości z tego, co powstało. Czasem skupienia się na odnajdywaniu zachwytów w codzienności. I o tym jest ten cykl.
O niebie, do którego jest tak trudno,
o pięknie, które jest na wyciągnięcie ręki i o spokoju serca, którego nieustannie szukam.
O ważnych dla mnie miejscach.
Zapraszam Cię do mojego nieba na ziemi